poniedziałek, 3 grudnia 2012




Niezniszczalny Tatar.

 
   A dokładniej Befsztyk Tatarski. Znany i towarzyszący nam (Polakom) od wielu lat. Z każdym rokiem dołącza wiele osób do grona wielbicieli tej przystawki. Tak też było ze mną. Na początku zniechęcał mnie fakt zjedzenia surowego mięsa, bez, nawet najmniejszej, obróbki termalnej. 
  
  Tropem dobrego befsztyka dotarłam  do sklepu "Krakowski Kredens", gdzie za radą mojej przyjaciółki, dostałam jednego z najlepszych, jakie jadłam.  Na razie nie próbowałam sama stworzyć tatara, ale z każdą kolejną porcją staram się odkryć "tajną recepturę" najlepszego tatara.




Tutaj podany w towarzystwie ogórka kiszonego, cebuli, 
okruszków parmezanu i żółtka z jajka przepiórczego.

Brak komentarzy: