Słodka klasyka.
|
Pralini o przeróżnych gamach, a w tle trufle w kilkunastu smakach |
Dzisiaj wyjątkowe osłodzenie, a nawet, zasłodzenie, ale dokonane w jakże przyjemny sposób!
Mimo pięknego słońca, poniedziałek nadal jest tym dniem, który chcielibyśmy omijać szerokim łukiem. Mi się to jakoś udało za sprawą zrobienia kilku ciekawych zdjęć i odwiedzenia mojej świątyni z dzieciństwa - sklepu firmowego E.Wedel na ul. Szpitalnej.
Wspomnienia powróciły wraz z pierwszym łykiem gorącej, mlecznej czekolady. Jednak (jak to w Poniedziałki bywa) spotkało mnie też niemałe rozczarowanie - z witryn sklepu zniknęła wielka fabryka czekolady, prowadzona przez rodzinę Krasnali. Mówię tutaj oczywiści o dekoracji świątecznej, która zawsze była dla mnie symbolem nadchodzących świąt... Czas chyba znaleźć jakiś inny wyznacznik tego wspaniałego czasu.
A tutaj moje małe zakupy:
Czekolada pitna mleczna do zrobienia w domu (wystarczy mleko i śmietana kremówka).
Limitowana edycja czekolad.
Ja wybrałam wersję z syrenką Warszawską.