poniedziałek, 26 listopada 2012

Słodka klasyka.


Pralini o przeróżnych gamach, a w tle trufle w kilkunastu smakach
Dzisiaj wyjątkowe osłodzenie, a nawet, zasłodzenie, ale dokonane w jakże przyjemny sposób!
  Mimo pięknego słońca, poniedziałek nadal jest tym dniem, który chcielibyśmy omijać szerokim łukiem. Mi się to jakoś udało za sprawą zrobienia kilku ciekawych zdjęć i odwiedzenia mojej świątyni  z dzieciństwa - sklepu firmowego E.Wedel na ul. Szpitalnej. 
 Wspomnienia powróciły wraz z pierwszym łykiem gorącej, mlecznej czekolady. Jednak (jak to w Poniedziałki bywa) spotkało mnie też niemałe rozczarowanie - z witryn sklepu zniknęła wielka fabryka czekolady, prowadzona przez rodzinę Krasnali. Mówię tutaj oczywiści o dekoracji świątecznej, która zawsze była dla mnie symbolem nadchodzących świąt... Czas chyba znaleźć jakiś inny wyznacznik tego wspaniałego czasu.



  A tutaj moje małe zakupy:

Czekolada pitna mleczna do zrobienia w domu (wystarczy mleko i śmietana kremówka).

Limitowana edycja czekolad. 
Ja wybrałam wersję z syrenką Warszawską.

Brak komentarzy: