środa, 29 sierpnia 2012

No to zaczynamy:


Przyjemność z gotowania jest porównywalna do przyjemności czerpanej z jazdy na rowerze, czy z dryfowania bezwładnie 
po gładkiej tafli jeziora w upalny dzień. Czyli coś co może zrobić każdy. Jeśli masz ochotę na makaron to robisz go dokładnie w taki sposób, żeby Twoje potrzeby były zaspokojone w 100%.
Malarz maluje to, co czuję. Ja gotuję to, co chce w danym momencie zjeść. 
Tak samo jak artysta, nie lubię, kiedy ktoś kopiuje moje dzieło. Wolę, kiedy ten "ktoś" doda coś od siebie. Dlatego też to co Wam zaproponuje nie będzie podpisane do żadnego schematu. Nie mam też w domu miarek, wag etc. Mam za to smak, węch i wzrok, dzięki którym można stworzyć naprawdę niezapomniane dania. To są prawdziwe narzędzia kucharza. Porównywalne do "nieuzbrojonego oka" biologa, który tylko czasami pomaga sobie lupą czy pęsetą. Moją lupą będzie szklana przykrywka od garnka a pęsetą ostry nóż, czy wyciskarka do czosnku (która, swoją drogą, powinna znaleźć się w każdej kuchni). Mam nadzieję, że sposób, w jaki spróbuje Wam przekazać swoje zamiłowanie do kuchni będzie na tyle klarowny i ciekawy, że ktoś kiedyś do mnie napisze: "dobra robota Młoda, tak trzymaj".